
Sylwia Milan, Daily Mail

ostatnia aktualizacja: 2011/06/17 11:39
Przychodzi policja do domu, a tam 4 krokodyle w pokoju. Pewnie, że się zdziwili.Przyszli w zupełnie innej sprawie, dlatego gdy zobaczyli 4 krokodyle w sypalni, oniemieli.
Gady były trzymane nielegalnie w prowizorycznych zbiornikach w domu w Waddon, w Croydon na południu Londynu.
Funkcjonariusze od razu zadzwonili do najbliższego ośrodka gminy z prośbą o przysłanie odpowiednich służb. Największy z krokodyli był tak złym stanie, że zdechł niedługo po tym, jak go przewieziono w nowe miejsce.
Właściciel zwierząt nie miał na nie pozwolenia, więc zostaną mu przedstawione 4 zarzuty z kodeksu o ochronie niebezpiecznych i dzikich zwierząt z 1976 roku.
Mężczyzna kupił je od handlarza w Anglii. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób miniaturowe krokodyle dostały się tu z Afryki. Weterynarze z City of London zabrali gady z Birdworld w Surrey, nakarmili białymi myszami i umieścili w profesjonalnie przygotowanym do tego miejscu na lotnisku Heathrow.
Rob Quest, manager z Londyńskiej Pomocy Medycznej dla Zwierząt, był w szoku, gdy zorientował się, że przychodzi mu zająć się krokodylami.
Zwykle odbiera telefony w sprawie jadowitych węży. - Krokodyle już były, ale z Południowej Ameryki, ale afrykańskie? Jeszcze nigdy, są chronione i ciężko je przemycić. Nie potrafię nawet zgadnąć jak one się tam dostały. Pomieszczenia dla nich były małe i brudne. Najbardziej zabiedzony i anemiczny wkrótce zmarł - mówi.
Ze względu na swój rozmiar nie były w stanie zabić człowieka, ale na pewno ostro okaleczyć, gryząc. Ludzie chcący trzymać w domu tak specyficzne zwierzęta, muszą zdawać sobie sprawę z zagrożeń jakie to niesie, nie tylko dla właściciela i jego rodziny. W niebezpieczeństwie znajdują się również same zwierzęta. Jeśli nie stworzy im się warunków podobnych do naturalnych, chorują i umierają.